Eduardas Gudavičius
przeł. Bartłomiej Kowal
Litwa znajduje się na przecięciu dwóch prostych: poziomej, wzdłuż której leżą państwa bałtyckie, i pionowej, tworzonej przez państwa Grupy Wyszehradzkiej. Do żadnej z nich nie należy w pełni − dla poziomej jest zbyt duża, dla pionowej za mała. Wyznacznikiem może być euro. W sylwestra 2014 roku Litwa należała jeszcze do osi pionowej, a następnego ranka obudziła się już w poziomej. Ciągnąc ten wątek, można powiedzieć, że euro nie jest niczym nowym. Od XIV−XV wieku międzynarodową jednostką monetarną był talar. Litwę w strefę talara wprowadził Zygmunt August.

W _XIII wieku nie było jeszcze strefy talara, a na Litwie w ogóle nie bito monet. Produkowano je za to we wszystkich sąsiednich państwach. Stąd wniosek, że o Litwie w kontekście przyszłych krajów Grupy Wyszehradzkiej w owym czasie mówić nie sposób. Grupy państw bałtyckich także wtedy nie było, ale od wieków istniało zjawisko, które pozwalało znaleźć wspólny język dowolnym państwom − korupcja. W krąg wielkiej polityki Mendog wkroczył właśnie jako uczestnik korupcyjnego układu. Zanim o tym opowiem, podkreślę, że rozliczał się nie grzywnami, lecz w naturze: złotymi i srebrnymi naczyniami oraz końmi. Takie łapówki wręczali władcy tych państw, w których skarb był ich prywatnym majątkiem. Wczesna monarchia to epoka więzi osobistych. W powstającym państwie litewskim dynastia rządząca pojawia się w źródłach na tle licznego zastępu „szwagrostwa”, rozlewającego się poza granice Litwy na północ i południe.
O pierwszych władcach „krajów wyszehradzkich” najwięcej wiadomo z dwunasto- i trzynastowiecznych kronik narodowych Szymona z Keza, Kosmasa z Pragi i Galla Anonima. Litewska kronika narodowa powstała dopiero w początku XVI stuleciu, ale nie ma w niej pewnych wiadomości o pierwszych władcach Litwy. Prawie wszystko, co wiemy o Mendogu, zawdzięczamy źródłom niemieckim i ruskim, szczególnie inflanckiej kronice rymowanej oraz Latopisowi ipatijewskiemu. W tym ostatnim pojawia się wzmianka o umowie zawartej w 1218 roku między Wołyniem a Litwą. Litwinów reprezentowało pięć grup książąt (21 ludzi), w jednej z nich był Mendog, brat Dowsprunga. To pierwszy znany fakt z jego biografii. Ostatni, jego zabójstwo w 1263 roku, także pojawia się w Latopisie ipatijewskim w formie wzmianki nekrologowej (władca został nazwany wielkim księciem i autokratą).
Prawie 30 lat dziejów Litwy i biografii Mendoga okrywa mgła tajemnicy. A ważnych wydarzeń nie brakowało. Notka nekrologowa w kilku słowach przedstawia karierę polityczną Mendoga od statusu młodszego brata aż do samowładztwa (wyjątkowo chwalebne określenie): Mendog swoją pozycję osiągnął, mordując i wyganiając braci oraz bratanków. Nie znamy szczegółów, ale za Juliuszem Latkowskim możemy powtórzyć, że Mendog zjednoczył Litwę metodą Merowingów.
Cienie we mgle
W XIII wieku funkcjonowały dwa pojęcia „Litwa”: szersze obejmowało całą współczesną Litwę, węższe, „ziemie Litwy”, dotyczyło środkowego biegu Niemna i Wilii. Początkowo włości Mendoga, podobnie jak jego starszego brata Dowsprunga, obejmowały to drugie terytorium. Inflancka kronika rymowana nie podaje żadnych dat, zatem opisywane w niej wydarzenia trzeba porządkować, zestawiając z innymi źródłami. Mendog po raz pierwszy pojawia się w 1245 roku, oblegając krzyżacki zamek Embute w Kurlandii. Było to następstwo tajnego układu z księciem pomorskim Świętopełkiem, ponieważ w lutym 1245 roku ukazały się bulle papieża Innocentego IV, potępiające pomorskiego władcę. Owe bulle pozwalają datować wydarzenia pod Embute na koniec 1244 roku. Oblężenie nie odniosło sukcesu, ale w opisie dalszych walk z lat 1245–1246 kronika nazywa Mendoga najwyższym królem Litwinów. W tych walkach „królewski” siostrzeniec Lingwen pokonał w północno-wschodniej Litwie swoich wrogów, którzy uciekli do Inflant.
Tym razem możemy mówić o koneksjach „szwagrostwa” poza granicami Litwy. Inna sprawa, związane z tymi koneksjami źródła przedstawiają wrogów Lingwena (Gineikę, Tučiusa i Milgrynasa) jedynie jako mniejszych graczy. Kim oni byli na Litwie w 1245 roku? Dla braci z zakonu krzyżackiego byli to dobrzy aborygeni, a Lingwen i król Mendog bez wątpienia byli tymi złymi. Już za czasów pokolenia ojca Mendoga rozszerzające się poza granice Litwy wpływy wielkich ludzi ukazuje kronika Henryka Łotysza, mówiąca o ważniejszych litewskich książętach z pierwszych dwóch dziesięcioleci XIII wieku. Wyłania się z niej obraz wielkiego litewskiego wilka, ciemiężącego zdatnych do ucywilizowania (tj. podbicia i ochrzczenia) ludzi. Po trzech lub czterech latach od historii Lingwena nastąpiły wydarzenia, które ten obraz ukarzą w nieco jaskrawszych barwach. Wysłane przez Mendoga wojsko wdarło się do księstwa smoleńskiego. Dowodzili nim bratankowie Giedymina Towtywiłł (Tautvilas) i Gedvydas (prawdopodobnie synowie Dowsprunga) oraz inny krewny, książę żmudzki Wykint (Vykintas). Mendog ogłosił im, że kto co sobie zwojował, to zatrzyma. Wygląda na to, że Dowsprunga już nie było, zatem Mendog został seniorem patronimii i „szwagrostwa”. Dlatego pozwolił bratankom podbić ziemie spustoszonej przez Tatarów Rusi, a sam zagarnął ich włości, ostatecznie umacniając się jako wielki książę Litwy.
Rodzinny konflikt
Rozpoczęła się wojna domowa. Krewnych Mendoga wsparł książę halicki Daniel (ich siostra była jego żoną): na Jaćwież i Żmudź przybył Wykint z sakwami pełnymi srebra, za nim podążali bratankowie Mendoga z wojami ruskimi i kumańskimi przysłanymi przez Daniela, który swe działania uzgadniał z zakonem inflanckim i biskupem ryskim. Sam książę halicki wdarł się na Ruś Czarną, którą władali Litwini, Towtywiłł spustoszył włości Mendoga, a Wykint umocnił się na północy Żmudzi. Wszystko to miało miejsce w 1249 roku, pod koniec którego Towtywiłł przybył do Rygi, gdzie został uroczyście powitany i ochrzczony.
W roku 1250 na południową część ojczystych ziem Mendoga wtargnął mistrz zakonu inflanckiego Andrzej von Steyer. Chciał się zmierzyć z Mendogiem, jednak król tkwił w swoim zamku. Zostawiwszy otoczonego Mendoga, wojska zakonne spustoszyły popierającą wielkiego księcia Żmudź Południową i zmusiły do poddania Semigalię. Chociaż Steyer był do wyprawy starannie przygotowany, to pod obleżonym zamkiem długo nie zabawiono i szturmu nie przeprowadzono. Być może uznano litewskie fortyfikacje za zbyt trudne do zdobycia. A może były też inne motywy? W końcu Towtywiłła z otwartymi rękami przyjął nie mistrz zakonny, lecz biskup ryski. Litewski książę był siostrzeńcem zwycięzcy spod Szawli Wykinta, na którym krzyżacy nie próbowali się mścić jedynie ze względu na wstawiennictwo sprzymierzeńca obu, księcia Daniela. Innymi słowy, zakon nie zamierzał wybierać z ognia kasztanów dla biskupa. Gdy wojska zakonne odstępowały od zamku Mendoga, układ sił był już inny. Pod zamek sojusznicy podeszli wspólnie, ale co potem?
Latopis ipatijewski poświęca dużo uwagi Towtywiłłowi i podaje, że był protegowanym biskupa ryskiego Mikołaja, natomiast inflancka kronika rymowana, tuba propagandowa zakonu, o Towtywille i biskupie ryskim nawet nie wspomina. Dlaczego? Odpowiedź jest prosta. Choć liczono się z Towtywiłłem, to jednak nie uznawano go za liczącego się partnera. Rozumiejąc to, Andrzej von Steyer nawiązał bezpośrednie kontakty z Mendogiem.
Chrzest
Ich początek wyznacza przybycie posłańca Mendoga do mistrza zakonu w drugiej połowie 1250 roku. Mendog przysłał kosztowne dary, a proponował jeszcze więcej, jeśli mistrz zabije Towtywiłła. Von Steyer przyjął dary, ale zamiast zabić Towtywiłła, zaproponował Mendogowi chrzest i wsparcie w uzyskaniu akceptacji tego aktu przez papieża. Przenikliwy mistrz inflancki ożywił w ten sposób ideę, która łączyła uznanie nowo powstających państw z przyjęciem przez nie chrztu. Litwa była ostatnim państwem pogańskim w tamtym rejonie i von Steyer zrozumiał, że jego zakon może wygrać, wdzierając się w tę przestrzeń nie przez główną bramę z mieczem w reku, lecz tylną furtką, posługując się chrzcielnicą. Latopis ipatijewski podaje, że oferując Mendogowi chrzest, mistrz dodał: Jestem twoim przyjacielem.
Po powrocie z Semigalii Andrzej von Steyer został zaproszony przez Mendoga. Mistrzowi towarzyszyła oficjalna delegacja zakonna, a rokowania zakończyły się sukcesem. W lipcu 1251 roku papież Innocenty IV w kilku bullach potwierdził chrzest Mendoga i jego podwładnych, przyjął go pod opiekę św. Piotra, ustalił porządek i wykonawców koronacji. Pomiędzy końcem 1250 a połową 1251 roku zawarto układ między Mendogiem i zakonem inflanckim, przeprowadzono katechizację i chrzest władcy Litwy. Do Rygi przybył wysłannik Mendoga Parbusa, by stąd wyruszyć do papieża, do Mediolanu, w towarzystwie i pod opieką delegatów zakonnych. Innocenty IV, akceptując „korupcyjny” układ między zakonem inflanckim i nowo powstałym państwem litewskim z Mendogiem na czele, postępował tak, jak Otton III postępował z Bolesławem Chrobrym i węgierskim Stefanem Świętym.
Koronacji Mendoga w lipcu 1253 roku towarzyszył akt darowizny Żmudzi dla zakonu inflanckiego. Biskupem litewskiej diecezji misyjnej został brat zakonny ksiądz Kristijonas, a zakon miał przeprowadzić proces konwersji całego kraju. Za korony płacili i inni, ale cena nie była aż tak wysoka, bo ani władca Węgier, ani władca Polski nie mieli konkurenta do tronu spiskującego z dystrybutorem korony. A tymczasem Mendogowego konkurenta wspierali biskup i kapituła Rygi. Mistrz zakonu inflanckiego wybrał władcę realnego, a nie kolaborancką fikcję, i dobrze na tym wyszedł.
Rozgrywka w rodzinie i korona
Papież podkreślił, że chrzczony właśnie kraj Mendog wyrwał z rąk pogan. Oznaczało to, że Towtywiłł, choć stał się chrześcijaninem wcześniej niż Mendog, został zaliczony do pogan. Przyszło mu wraz z wojami Daniela odejść z Rygi na Żmudź, do Wykinta. Towtywiłł, politycznie ograny przez wuja, ale wspierany przez Wykinta oraz Jaćwingów, w końcu lata 1251 roku wyruszył przeciw Mendogowi. Ten, powtarzając wcześniejszą taktykę, zamknął się w zamku Woruta. Pod nim spotkały się więc dwie Litwy: stara i nowa. Starą wspierało wojsko halickie, nową drużyna inflanckich kuszników konnych. Jednak do poważnego starcia nie doszło i wszystko skończyło się na zastraszaniu. Towtywiłł wrócił na Żmudź. Jesienią nastąpił kontratak Mendoga: obległ Towtywiłła w zamku Wykinta w Twerach na Żmudzi. Gdy Mendog został ranny, jego wojska wycofały się. Wojna domowa trwała. W 1252 roku z pomocą księcia Daniela Towtywiłł spustoszył część Litwy. Haliczanie zajęli kilka zamków, ale nigdzie nie zdołali się umocnić i ostatecznie Towtywiłł musiał uciekać na Ruś Halicką. W końcu 1252 roku działania wojenne dobiegły końca, a w 1253 roku Daniela odciągnęła od Litwy wyprawa na Morawy i Śląsk, w której uczestniczyli również Towtywiłł i Gedvydas.
Zapewniwszy sobie chwilę wytchnienia, Mendog koronował się 6 lub 13 lipca 1253 roku. Koronę na jego głowę włożył pełnomocnik papieża, podlegający jurysdykcji zakonu krzyżackiego biskup chełmiński Heidenryk. Korony dla pary królewskiej (zapewne wyrób ryskich jubilerów) przywiózł, według inflanckiej kroniki rymowanej, Andrzej von Steyer. W źródłach nie zanotowano stanowiska najwyższych władz zakonu krzyżackiego wobec układu von Steyera z Mendogiem. Oczywiście mile widziane były zapisy ziemi na rzecz zakonu, ale należy wątpić, by wielkiemu mistrzowi podobało się uznanie państwowości Litwy. Co prawda nie protestował, ale uważano, że mistrz inflancki posunął się za daleko.
W 1252 roku w Inflantach pojawił się pełnomocnik wielkiego mistrza, mistrz krajowy Niemiec Eberhard von Sayn. Latopis ipatijewski podaje, że kapituła zakonu inflanckiego potępiła „korupcję” Andrzeja von Steyera i zmusiła go do wyjazdu do Niemiec. Uczynił to na przełomie 1253 i 1254 roku, przedtem pożegnawszy się z Mendogiem. Było to cieple pożegnanie, w którym udział wzięła także królowa Litwy, znana jedynie z chrześcijańskiego imienia Marta. Żoną Mendoga została dopiero w 1252 roku, gdy pod Twerem poległ jej pierwszy mąż, walczący przeciw Mendogowi książę szawelski Vismantas (Latopis ipatijewski wprost pisze o odebranej Vismantasowi żonie). W tym czasie najstarszy syn Mendoga Vaišelga był już prawie dorosły, zatem nie mógł być synem Marty. Zapewne jego matka (i pierwsza żona Mendoga) była ową nie wspomnianą z imienia królową, częstującą pod koniec 1250 roku delegację zakonną z Inflant, która przybyła na negocjacje w sprawie chrztu. Możemy tylko powiedzieć, że rok później takiej żony Mendoga już nie było. W inflanckiej kronice Marta pojawia się jako gorliwa katoliczka i sprzymierzeniec Niemców, a jej stosunki z Mendogiem charakteryzują się obustronną miłością. Wyjeżdżając, Andrzej von Steyer wyraził radość z powodu szczęśliwie przebiegającej chrystianizacji Litwy.
Pozbywszy się von Steyera, władze zakonu krzyżackiego, chcąc nie chcąc, musiały uznać zawarty przez niego układ, a dobre stosunki między zakonem inflanckim a królestwem Litwy utrzymały się do 1261 roku. Utworzenie na Litwie biskupstwa misyjnego, korzystanie z usług niemieckich skrybów, zgoda papieża na koronację syna Mendoga i funkcjonowanie rady królewskiej pokazują, że na Litwie powstawały struktury państwa feudalnego.
Ziarna niezgody
Jednak była i druga strona medalu: wiążąc się z zakonem inflanckim i oddając mu Żmudź, Litwa wyrzekła się nie tylko perspektywy połączenia plemion bałtyckich, lecz także zjednoczenia całego plemiennego etnosu litewskiego.
W 1236 roku w bitwie pod Szawlami „szwagrostwo” żmudzkich książąt samo rozprawiło się z kawalerami mieczowymi. Nie wiemy, jak wyglądały stosunki Żmudzinów z Mendogiem w szóstym dziesięcioleciu XIII wieku, jednak inflancka kronika rymowana malowniczo opisuje zgodne działania żmudzkich kunigasów pod przywództwem najmądrzejszego z nich, księcia Almenasa. Zaplanował on serię wypraw na słabo umocnioną Kurlandię, dzięki którym żywił swych wojów. Trzymane w stanie gotowości bojowej drużyny i chłopi przez całe lata pięćdziesiąte z sukcesem realizowali plan Almenasa. Spokój na północnym i zachodnim pograniczu pozwolił Mendogowi skoncentrować się na południu i wschodzie. W 1254 roku pogodził się z Danielem Halickim, rok później litewskie drużyny wsparły go w próbie oswobodzenia się spod władzy Złotej Ordy, wyruszając przeciw zamkowi w Zwiahlu. Niestety, Litwini spóźnili się i Haliczanie sami wzięli cały łup, co ponownie popsuło stosunki Mendoga z Danielem. Była to jednak błahostka w porównaniu z innymi następstwami nieprzemyślanej wyprawy na Zwiahel.
Mszcząc się za najazd, Burundaj, jeden z dowódców Złotej Ordy, zimą 1258/1259 roku przygotował wyprawę na Litwę. Do udzialu w niej zmusił Haliczan. Tatarzy bez przeszkód splądrowali ziemie Litwy i Nalszczany, uprowadzając wielu jeńców. Wiemy również, że dowiedziawszy się o potulności Daniela i jego pomocy dla Burundaja, Litwini wdarli się do Nowogródka i pojmali syna Daniela Romana. Przewodził im Wojsiełk, który opuścił prawosławny klasztor; wcześniej prawdopodobnie przebywał w nim mnich Towtywiłł, który w 1254 roku podoporządkował się Mendogowi i wrócił na Litwę. Podążającemu za Burundajem Danielowi nie udało się uwolnić Romana. Litwa była spustoszona, ale niepodbita. Król Mendog ostał się, choć w oczach Litwinów nie był to już ten sam król.
Ponieważ Żmudzini skutecznie realizowali plan Almenasa, inflantczycy w 1259 roku poprosili inne gałęzie zakonu krzyżackiego o pomoc. Połączone wojsko krzyżackie starło się ze Żmudzinami 13 lipca 1260 roku nad jeziorem Durbe, ale poniosło sromotną klęskę. Było to zwycięstwo nie tylko Żmudzinów, ale i wszystkich Bałtów, a jego konsekwencją były powstania w Prusach i Inflantach. Choć Mendog został niedawno pobity przez Tatarów, Żmudzini mimo wszystko zwrócili się do niego, prosząc o przyjęcie ich pod jego władzę w roku 1261. Podali też swoją cenę: król miał przewodzić walce wszystkich Bałtów z niemieckimi przybyszami. Była to walka o zachowanie stylu życia przodków, walka, na rzecz której trzeba było zrezygnować z dotychczasowych wyborów politycznych i którą można było wygrać jedynie pod przywództwem władcy całej Litwy.
Nie miejsce tu na szczegółowy opis działań Mendoga, który w 1261 roku spełnił prośbę Żmudzinów, lecz wkrótce się przekonał, że zbuntowani Bałtowie wcale nie pragną jego władzy. Gdy po śmierci żony Marty Mendog porwał żonę swego szwagra Dowmunta z Nalszczan, doszło do porozumienia pokrzywdzonego z siostrzeńcem Mendoga Treniotą. Jego owocem stało się zabójstwo Mendoga w 1263 roku.
To już nie był Mendog, o którym milczą źródła. Jednak największą tajemnicę króla kroniki kryją akurat w jego końcowym etapie życia. Paradoksalnie nie chodzi o przemilczenie; źródła bardzo dużo o tym mówią. Ale kto i jak to powiedział?
Propozycję Żmudzinów i decyzję Mendoga opisuje Inflancka kronika rymowana, jej głównym informatorem był inflancki brat zakonny i ksiądz, spowiednik królowej Marty Zivertas Tiuringietis (Ziwert z Turyngii?). Po przybyciu na Litwę posłańcy żmudzcy najpierw udali się do wszechwładnego siostrzeńca Mendoga Trenioty, jego dowódcy polowego, który poprosił, by szczegółowo wyjaśnić mu ich zamiary. Treniota miał do wyrównania swoje rachunki z rycerzami zakonnymi, którzy przeszkadzali mu w handlu. Po wysłuchaniu Żmudzinów ogłosił: będziemy błagać Mendoga i grozić mu, dopóki nie zgorzknieje mu jego chrześcijaństwo. Postarano się o rozmowę bez udziału Marty.
Jednak namówiony Mendog znowu stał się przeciwny chrześcijanom i stanął po stronie pogan. Przebywający na Litwie Niemcy zostali zabici lub uwięzieni (za wstawiennictwem królowej Zivertas został uwolniony). Jesienią 1261 roku litewskie wojsko pomaszerowało pod Kieś. Wyprawa się nie udała, a Mendog gorzko wyrzucał Treniocie jego rady. Po powrocie król sam doczekał się wyrzutów ze strony Marty. Odpowiedział na nie desperacko: Wzgardziłem chrześcijaństwem, odepchnąłem mistrza, wybrałem pogaństwo; głupio postąpiłem, lecz nie pozostaje nic innego, jak poprzeć dążenia Trenioty i Żmudzinów.
Nie będę powtarzał od dawna znanych wersji zakonu krzyżackiego i Stolicy Apostolskiej; jedna utożsamia rozpoczętą walkę przeciwko zakonowi z rezygnacją z chrześcijaństwa, druga temu zaprzecza. Sednem zabranej przez Mendoga do grobu zagadki jest jego pozycja polityczna, a nie wyznaniowa. Witold Wielki chrzcił się aż trzy razy, ale kogo interesuje, co czuł, gdy żegnał się od prawego lub lewego ramienia? Obie wersje uczuć Mendoga przedstawiają obie zainteresowane strony, jednak papież Klemens IV powiedział tylko kilka słów, natomiast źródła krzyżackie są w tym względzie znacznie bogatsze. Tylko co po tych słowach, jeśli posłaniec donoszący o chrzcie Mendoga jest nazywany poganinem? Być może milczenie Urbana IV jest bardziej wymowne. Zagadka pozostaje nierozwiązana.
Eduardas Gudavičius
Litewski historyk, emerytowany profesor Uniwersytetu Wileńskiego, badacz dziejów Wielkiego Księstwa Litewskiego.
One thought on “Tajemniczy Mendog”