Władysław Jagiełło w polskiej pamięci historycznej

Piotr Węcowski

Na początku 1386 roku książę litewski Jagiełło jechał do Krakowa. Miał zostać koronowany na króla Polski, ale wcześniej poznać swoją przyszłą żonę Jadwigę Andegaweńską. Przerażona królowa wysłała do niego zaufanego dworzanina Zawiszę z Oleśnicy, „polecając, by go [Jagiełłę] oglądnął, jego urodę i postawę [i] wrócił jak najszybciej i opowiedział dokładnie o jego urodzie, sylwetce i obyczajach”.

Portret Władysława Jagiełły nieznanego malarza, XVIII wiek, fot. archiwum „Mówią wieki”

Jagiełło domyślił się celu tej wizyty i nie tylko życzliwie przyjął posła, ale nawet poszedł z nim do łaźni, żeby [ten] lepiej zobaczył nie tylko jego postać, ale i poszczególne kształty jego ciała. Zawisza wrócił do Jadwigi i uspokoił ją: sylwetka księcia Jagiełły jest zgrabna, kształtna, ciało dobrze zbudowane, wzrost średni, spojrzenie wesołe, twarz podłużna, bez żadnego śladu szpetoty, a obyczaje poważne i godne księcia.
Historię tę opisał niemal 100 lat później Jan Długosz. Nie wiadomo, czy jest prawdziwa, choć wiele za tym przemawia. W każdym razie opowieść dobrze odzwierciedla obawy, jakie Polacy żywili wobec nowego władcy. Jagiełło był nieznanym barbarzyńcą, poganinem, który na dodatek wielokrotnie walczył z Królestwem Polskim. Czego się po nim spodziewać? Ponadto Jagielle długo wypominano pogańską przeszłość i obce pochodzenie. Polacy własnych i dziedzicznych porzuciwszy książąt, którzy od chrześcijańskich przodków ród swój wiedli, z dopuszczenia Bożego i w słusznej karze za grzechy powierzyli rządy obcemu i pogańskiemu książęciu – komentował Długosz.
Królowi zarzucano też faworyzowanie Litwinów. Długosz wielokrotnie wypominał, że Litwę swoją ojczyznę, rodzinę i braci tak dalece miłował, że gdy Królestwa Polskiego nie wahał się narażać na rozliczne wojny i klęski, wszystkie skarby i dochody królewskie poświęcał na obronę i wzbogacenie Litwy. Także Grzegorz z Sanoka w Epitafium Jagiełły podkreślał, że Litwinom szczodra prawica [Jagiełły] raczyła przychodzić z pomocą i często w zamian za łachmany dawała [dostojne] szaty.
W czasach Jagiełły i całym XV stuleciu trudno było pominąć te nieprzyjazne opinie. Ale także zwolennicy króla podkreślali jego pogaństwo i obce, litewskie pochodzenie. W tym jednak wypadku były to jedynie figury retoryczne, które miały podkreślać ogrom dokonań władcy. Działano tu w myśl zasady: mimo że był poganinem obcego pochodzenia, to jednak…

Dobry chrześcijanin
Informacje o pogańskim pochodzeniu Jagiełły miały także uwypuklić zmianę, jaka się w nim dokonała po przyjęciu chrześcijaństwa i polskiej korony. Poseł Mikołaj Lasocki, przemawiając podczas soboru w Bazylei, podkreślał, że Jagiełło po przyjęciu chrztu tak szybko przyswoił sobie podstawy wiary i obyczaje katolickie, że nie było nikogo, kto by się temu ogromnie nie dziwił. Także innych wraz z nim ochrzczonych tak bardzo zachęcał i napominał, iż w krótkim czasie wszyscy wykazali odpowiednią wiedzę. Jednak były i porównania odważniejsze: jeden z ówczesnych kaznodziei przyrównywał Jagiełłę do Konstantyna Wielkiego: tak jak cesarz miał wprowadzić chrześcijaństwo do Rzymu, tak Jagiełło doprowadził do chrztu pogańskich Litwinów. Mikołaj Kozłowski, profesor Uniwersytetu Krakowskiego, przyrównał Jagiełłę do ryczącego lwa, który był srogi z natury, jednak po przyjęciu chrztu stał się najłagodniejszym z ludzi. Zaś w mowie wygłoszonej po śmierci monarchy przyrównywał go do Salomona. Co więcej, uznał, że polski władca przewyższył biblijnego króla. Ten bowiem zbudował Bogu tylko jedną świątynię, tymczasem Jagiełło ufundował metropolię (arcybiskupstwo we Lwowie), siedem kościołów katedralnych, a także niezliczoną liczbę innych kościołów.
Władca nie tylko fundował kościoły; doprowadził także do wskrzeszenia Uniwersytetu Krakowskiego. To drugi po chrzcie Litwy najczęściej w Polsce wspominany czyn Jagiełły. Dążenie króla do odnowienia uniwersytetu podkreślał już Bartłomiej z Jasła w 1390 roku. Zasługi monarchy i jego dotacje dla uczelni były wielokrotnie wspominane. Grzegorz z Sanoka określił władcę znakomitszym od innych książąt budowniczych i darczyńców Akademii w Krakowie, z której kler obficie czerpie wielkie korzyści.
Chrystianizacja Litwy oraz działania fundacyjne Jagiełły wpisywały się w obraz pobożnego i miłującego pokój władcy. W XV wieku podkreślano, że od przyjęcia chrztu król w piątki pościł o chlebie i wodzie, a podczas Wielkiego Postu każdego dnia. W dzień Wieczerzy Pańskiej pokornie umywał stopy 12 żebrakom oraz usługiwał im przy stole. Gorliwie się modlił, uroczyście czcił dni święte, rozdawał liczne jałmużny i zachowywał wstrzemięźliwość zarówno w jedzeniu, jak i w piciu. Wielokrotnie podkreślano, że nie pił wina i był zawsze trzeźwy.

Rycerz
Wkrótce po bitwie grunwaldzkiej w obrazie Jagiełły pojawił się nowy element – pokonanie Krzyżaków. Króla zaczęto określać jako najświetniejszego wojownika (Jan z Ludziska) i sprawcę świetnych polskich zwycięstw (Wincenty Kot). Na początku XVI wieku w wierszowanym poemacie Jan z Wiślicy uznał, że: Sławą tej wojny Jagiełło szczęśliwy/ Przewyższa świetnych przodków najśmielsze porywy,/ Których cnoty umysłu, prawica wsławiła/ Nasz wódz zwycięski, w bojach niespożyta siła. Tę siłę mierzono ilością zabitych wrogów; już w XV wieku kronikarze podawali fantastyczne liczby Krzyżaków poległych pod Grunwaldem. Zdaniem autora jednego z roczników miało zginąć 144 tys. jeźdźców, inny pisał nawet o 160 tys. Bitwę grunwaldzką w XV wieku przypominano też w licznych wierszach. Niektóre były pisane w języku polskim. Pierwszy z nich powstał, jak się wydaje, zaledwie kilka lat po bitwie: Król Włodzisław Polski/ Witold ksiądz wielgi litewski/ Posiekli brodacze,/ Iż leżeli jako kołacze/ Na polu grinwalskiem.
Przedstawienie Jagiełły jako pogromcy Krzyżaków nie za bardzo pasowało do obrazu władcy religijnego, sprawiedliwego i przede wszystkim pokojowego. Wiedziano o tym w otoczeniu króla. W listach wysyłanych z pola bitwy pisarze z kancelarii królewskiej przedstawiali wojnę z Krzyżakami jako sprawiedliwą, a zwycięstwo w niej jako osiągnięte mocą Bożą. Jagiełło był jedynie zbrojnym ramieniem Boga, który ukarał pychę i zbrodnie Krzyżaków. Król pokonał wrogów nie dzięki naszej potędze, ani wojsk liczebności, lecz jedynie dzięki mocy i dobroci Boga, który oby zawsze nas powodzeniem raczył ochraniać. Autor jednego z piętnastowiecznych wierszy grunwaldzkich wyraził to dobitnie: To sama dobroć Boża, a nie moc ludzka ukształtowała losy tej wojny i dała zwycięstwo Koronie Królestwa i polskim zastępom. W ten sposób można było wciąż utrwalać wizerunek Jagiełły jako króla miłującego pokój. Według wielu średniowiecznych autorów monarcha, nawet gdy wojska były już rozstawione, wciąż się modlił. Nie przerwał słuchania mszy świętej i do końca miał nadzieję na pokojowe zakończenie sporu z Krzyżakami. Niestety, pycha i agresja rycerzy zakonnych uniemożliwiły takie rozwiązanie. Konflikt musiał się zakończyć na polu bitwy.
W XV wieku ukształtował się dosyć jasny i pozytywny wizerunek Władysława Jagiełły. Był to król miłujący pokój, sprawiedliwy, miłosierny – słowem, władca idealny. Nawet obce pochodzenie nie zmieniało ogólnej pozytywnej opinii na jego temat. Trzy dokonania Jagiełły były dla średniowiecznych Polaków najważniejsze: chrystianizacja Litwy, odnowienie Uniwersytetu Krakowskiego oraz pokonanie Krzyżaków pod Grunwaldem.

Uwielbienie i krytyka
Pozytywna opinia o Jagielle utrzymywała się przez cały okres nowożytny. Daj nam Boże Jagiełki takiej drugiej dostać/ Jak ta Litewka była, która oświeciła/ Polskę i w Litwie prawdę bożą oświeciła – stwierdzał pod koniec XVI wieku Maciej Stryjkowski. Dla Jana Gołuchowskiego, autora Ikones książąt i królów polskich (1605), Jagiełło był mężem cnotą i zacnością wielką ozdobionym. Wtórował mu Szymon Staropolski, który w Wojownikach sarmackich (1631) przedstawił biogramy mężów słynących męstwem wojennym. Nie zabrakło w nim Jagiełły, którego autor nazywa ojcem ojczyzny i którego wielkością się delektuje: Wielki Jagiełło, mąż sprawiedliwy i szlachetny, zrodzony po to, by być przykładem wszystkich cnót. Pośród przesławnych królów sarmackich jaśnieje jak słońce pośród planet tak dalece, że na całej Północy nie było podobnego mu chwałą. Wielki władca, wielki książę, wielki apostoł swojego narodu, ozdoba i chluba wszystkich królów polskich.
Zasługi Jagiełły podkreślano nie tylko w utworach literackich i dziełach historycznych. W czasach nowożytnych był on także bohaterem licznych dzieł sztuki, uwieczniano go na obrazach i drzeworytach. Nie doczekał się jedynie, o ile wiadomo, pomnika, choć takie plany się pojawiały. W czasach Stanisława Augusta Poniatowskiego projektowano przebudowę Sali Senatorskiej na Zamku Królewskim w Warszawie. Miała ona być m.in. ozdobiona posągami siedmiu najznamienitszych polskich władców, w tym Władysława Jagiełły.
Dopiero schyłek XVIII i początek XIX stulecia przyniosły pierwsze nieśmiałe uwagi krytyczne o Jagielle. Pojawiły się one przede wszystkich w dziełach ówczesnych historyków. Jan Chrzciciel Albertrandi, bibliotekarz króla Poniatowskiego, zarzucał Jagielle słabość rządów i osłabienie władzy królewskiej. Julian Ursyn Niemcewicz w Śpiewach historycznych (1816) krytykował króla za nadawanie szlachcie przywilejów (czym osłabił pozycję monarchy) oraz zarzucał mu niewykorzystanie grunwaldzkiego zwycięstwa. Zdaniem Niemcewicza Jagiełło był gorliwy o wiarę, odważny w boju, hojny aż do zbytku, miał cnoty prywatne, lecz nie posiadał przymiotów potrzebnych wielkiemu monarsze. Słabość i łatwowierność prowadziły go od błędu do błędu. Do tej litanii Jerzy Samuel Bandtkie (1820) dołożył kolejne: zamków ani nowych nie budował, ani starych nie naprawiał, przez zaniedbanie sądów nie był ojcem miast i chłopów.
Zarzuty nie były nowe, wiele z nich pojawiło się już w Rocznikach Długosza. O ile jednak dla Polaków w XVI−XVIII wieku nie miały one większego znaczenia, o tyle pod koniec XVIII wieku i na początku stulecia następnego zarzut osłabienia władzy monarszej w Polsce był istotny. Tak samo ważny jak twierdzenie o lekceważeniu przez króla miast i chłopów. Zaniechania Jagiełły na tym polu były tym wyraźniejsze, gdy porównywało się go z „chłopskim” i „ojczystym” królem Kazimierzem Wielkim.
W pierwszej połowie XIX wieku nie wszyscy przyjmowali te krytyczne opinie na temat Jagiełły, jednak – a może właśnie z tego powodu – w ówczesnej pamięci historycznej bardzo stracił on na znaczeniu. Jeśli pojawiał się np. w dziełach literackich, to najczęściej jako mąż opromienionej świętością Jadwigi Andegaweńskiej. Stał się teatralnym rekwizytem, złożonym w garderobie i czekającym na inne czasy.
Litwin zawłaszczony przez Polaków
Te nadeszły w drugiej połowie XIX wieku wraz ze wzrostem polskiej świadomości narodowej i coraz ostrzejszymi konfliktami polsko-niemieckimi. Obrona przed wynarodowieniem i germanizacją wymagała m.in. sięgnięcia po rekwizyty i postacie z dawnych czasów. Któż nadawał się do tego lepiej niż pogromca utożsamianych z Niemcami Krzyżaków? Jagiełło stał się bohaterem wielu utworów, z powieścią Józefa Ignacego Kraszewskiego (Krzyżacy 1410, 1882) i – przede wszystkim – Krzyżakami Henryka Sienkiewicza na czele. Był też coraz częściej bohaterem malarstwa historycznego. Artyści chętnie przedstawiali Jagiełłę modlącego się przed bitwą pod Grunwaldem (Jan Matejko) oraz przyjmującego dwa krzyżackie miecze (Maksymilian Piotrowski, Wojciech Kossak). Najczęściej przedstawiano jednak samą bitwę (m.in. Jan Matejko, Tadeusz Popiel, Zygmunt Rozwadowski, Wojciech Betley). W 1909 roku Jan Styka z synem Tadeuszem rozpoczęli nawet pracę nad Panoramą grunwaldzką, która miała zawisnąć w krakowskim Barbakanie. Z projektu nic nie wyszło, ale rok później, 15 lipca, odsłonięto w Krakowie pomnik króla Jagiełły. Jego autorem był Antoni Wiwulski, fundatorem Ignacy Paderewski. Odsłonięcie pomnika – praojcom na chwałę, braciom na otuchę − było centralnym elementem obchodów 500. rocznicy bitwy pod Grunwaldem. Zgromadziły one tłumy Polaków ze wszystkich trzech zaborów. Pisano wówczas, że uroczystości były żywiołową manifestacją polskiego narodowego ducha i pozwoliły wprawdzie na chwilę tylko, oddychać wolniej i czuć żywo, gorąco, po polsku. Litwini nie przyjęli zaproszenia na tę ceremonię.
Od tej pory w pamięci historycznej Polaków Jagiełło stał się przede wszystkim symbolem tryumfu nad Krzyżakami–Niemcami i pokonania „teutońskiej pychy”. Na długo. Do tego wizerunku nawiązał m.in. naczelny wódz gen. Władysław Sikorski w 1942 roku: pamiętne w naszych dziejach zwycięstwo [pod Grunwaldem] to dla wszystkich następnych pokoleń aż po nasze czasy było źródłem otuchy, że przyjdzie dzień, gdy pod naszymi ciosami rozpadnie się w proch i w pył ta odwieczna potęga krzyżacka, od sześciu już wieków grożąca zagładą narodowi naszemu.
Taka też myśl przyświecała inicjatorom Roku Grunwaldzkiego, obchodzonemu hucznie w 1960 roku. W PRL Jagiełło doczekał się licznych pomników, został patronem wielu szkół i ulic, bohaterem plakatów, znaczków pocztowych, medali. W propagandzie partyjnej król Władysław stał się jednak nie tylko symbolem „odwiecznego” konfliktu polsko-niemieckiego, lecz także patronem przyjaźni i związków Polski z bratnimi narodami Związku Radzieckiego, czyli z Litwinami, Białorusinami, Ukraińcami

i, rzecz jasna, z samymi Rosjanami. Jagiełło okazał się w ten sposób nie tylko znakomitym wodzem (pokonującym Krzyżaków – Niemców), ale i mądrym oraz przewidującym politykiem, niemal prekursorem sojuszu PRL z ZSRR.
Po 1989 roku oba te skojarzenia straciły znaczenie, a postać Jagiełły zaczęto wykorzystywać w bardziej przyziemnych celach, choćby i w reklamie. Król trafił też na awers banknotu 100-złotowego, na polach grunwaldzkich odbywa się zaś w lipcu coroczny wielki piknik rycerski. Z obrońcy polskości, pogromcy Krzyżaków, apostoła Litwy, odnowiciela uniwersytetu w Krakowie Władysław Jagiełło stał się ikoną popkultury. Ale to już inna historia.

Piotr Węcowski
Polski mediewista, pracuje w Instytucie Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: