Lublin

Robert I. Frost
przeł. Michał Kopczyński

Przywilej około unii Wielkiego Księstwa Litewskiego z Koroną wystawiony w Lublinie 1 lipca 1569 r. jest dokumentem niezwykłym, a warstwie treściowej radykalnym. Nie jest długi, składa się jedynie z 20 punktów. Większość z nich dotyczy różnych aspektów przyszłych stosunków między Koroną a Wielkim Księstwem Litewskim. Mowa jest między innymi o wspólnej elekcji przyszłych monarchów (punkt czwarty), zakazie odrębnego obierania wielkiego księcia Litwy (punkt piąty), wspólnych sesjach sejmu i radach senatu (punkt ósmy). Jest też stwierdzenie zapowiadające ustanowienie wspólnej waluty (punkt dwunasty).

Unia lubelska (fragment), mal. Jan Matejko, fot. Wikimedia Commons

O radykalnym charakterze dokumentu przesądza punkt trzeci, który następuje po krótkim przedstawieniu historycznego tła związku obu państw (punkt pierwszy) i zapewnieniu (punkt drugi), że poprzednie akty unii – stare spisy, jak je określono – nie oddają prawdziwego ducha związku między Koroną i Litwą: wszakoż iż się nieco w nich widzi być różnego od dobrego i szczerego braterstwa dufania. Punkt ten świadczy,
że uznano siłę argumentów wytaczanych przez Litwinów w długiej litanii skarg przeciw protekcjonalnemu traktowaniu wielkiego księstwa w starych spisach oraz w debatach o naturze unii. Jak ujął to Mikołaj Radziwiłł „Czarny”, na sejmie warszawskim 1563–1564, trudno rozmawiać o braterstwie, kiedy wedle starych spisów Litwa miała się Koronie podporządkować, być posłuszną i gotową do służby (subici, obedire, servire).
Punkt drugi przygotował grunt dla punktu trzeciego, stanowiącego jądro aktu unii:
Iż już Krolestwo Polskie i Wielkie Księstwo Litewskie jest jedno nierozdzielne i nierożne ciało, a także nie rożna, ale jedna spolna Rzeczpospolita, która się
ze dwu państw i narodow w jeden lud zniosła i spoiła.
Kluczowym słowem jest w tym kontekście partykuła już. Punkt trzeci stanowi, że akt z 1569 r. ma za zadanie sprecyzować czym jest istniejąca już unia, a nie próbować tworzyć jakąś całkiem nową relację między stronami. Użycie partykuły już było gestem w kierunku aktywistów ruchu egzekucyjnego od dawna wzywających do wcielenia w życie unii, która, jak mówiono, przecież istnieje, ale nie została w wystarczający sposób wprowadzona w życie. Jeśli jednak spojrzeć głębiej, to użycie partykuły już okazuje się znaczące, ponieważ reszta tego punktu w sposób fundamentalny odrzuca interpretację starych spisów przyjętą przez zwolenników ruchu egzekucyjnego i wskazuje, że Litwini rozstrzygnęli na swą korzyść dyskusję na temat natury unii, która trwała od samego początku. Istota unii była taka jak od dawna już postulowali Litwini.

1569 r. jako zwycięstwo Litwinów
Twierdzenie, że akt z 1569 r. był zwycięstwem Litwinów, może się wydawać przewrotne w świetle traumatycznego doświadczenia, jakim było inkorporowanie do Korony Podlasia i województw ukrainnych po tym, gdy w marcu reprezentanci Wielkiego Księstwa Litewskiego w ślad za Mikołajem Radziwiłłem „Rudym” opuścili obrady sejmu. Zamieszanie wywołane dramatycznym pomniejszeniem terytorium wielkiego księstwa oraz dzieje długiej i bezowocnej kampanii prowadzonej przez czołowych magnatów litewskich w celu przywróceniastatus quo ante często odwracało uwagę historyków od sprawy bardziej zasadniczej, zawartej w punkcie trzecim aktu, czyli zakamuflowanej użyciem słówka już, radykalnie nowej koncepcji unii. Litwini nie mieli szans na odzyskanie utraconych województw także dlatego, że obywatele księstwa nie popierali gremialnie tego postulatu. Średnia szlachta litewska, której zależało na bliższym związku z Koroną, nie miała tutaj żywotnego interesu, bo w odróżnieniu od rodów magnackich jej przedstawiciele nie posiadali w utraconych województwach majątków ziemskich.
Przeciętny szlachcic był jednak z pewnością zainteresowany kształtem stosunków z Koroną. Dobór słów użytych w punkcie trzecim miał więc istotne znaczenie. Zawarte w nim stwierdzenia szły znacznie dalej, niż miało to miejsce w odpowiednich paragrafach unii mielnickiej (1501), która zresztą nigdy nie została ratyfikowana, a także zawierały jedną istotną zmianę w stosunku do propozycji zaprezentowanej sejmowi przez Zygmunta Augusta 24 marca 1569 r. Z dokumentu mielnickiego do aktu lubelskiego zaczerpnięto dwa kluczowe elementy: stwierdzenie, że zawierając unię, Korona i Litwa zlały się w jedno, niepodzielne i nieróżne ciało, tworząc wspólny naród (gens), wspólny lud (populus), braterstwo i jedną wspólną radę. Propozycja marcowa oparta była na mielnickim sformułowaniu: Iż już Korona Polska i Wielkie Księstwo Litewskie jest jedno nierozdzielne i nie rożne ciało, a także jest nierożna ani dwojaka, ale jedna Rzeczpospolita, ktora się ze dwu narodu w jeden lud zniosła i spoiła.
Pierwsza część tego sformułowania została powtórzona w lipcu, ale słowa ani dwojaka usunięto, wstawiając w zamian stwierdzenie, iż Rzeczpospolitą tworzyć będą nie tylko dwa narody, ale też składać się będzie ze dwu państw.

Dwie koncepcje unii
Zmiana była istotna i stanowiła klucz do przełamania impasu, który długo hamował negocjacje. Aby sobie to uświadomić, należy odrzucić tradycyjny pogląd, zgodnie z którym unia przed 1569 rokiem miała charakter jedynie personalny lub dynastyczny i była na tyle luźna, że trzykrotnie ją zrywano na skutek niezależnych elekcji na wielkoksiążęcy tron Świdrygiełły (1430), Kazimierza Jagiellończyka (1440) i Aleksandra (1492). Rozumowanie to oparte jest na wątpliwych podstawach. Historycy od dawna spierali się o znaczenie niejasnego słowa applicare użytego w akcie krewskim z 1385 r., pytając przy tym o konsekwencje owego włączenia wielkiego księstwa do Korony i odwołując się do anachronicznych nowożytnych koncepcji suwerenności i państwowości. Krewo nie było jednak prostą umową między dwoma dynastiami; występuje w nim jeszcze jedna strona, którą jest wspólnota polityczna Królestwa Polskiego (communitas regni). Tak więc dla polityków polskich wstąpienie Jagiełły na tron w 1386 r. ustanawiało relację silniejszą niż prosta unia personalna. Stąd właśnie wzięła się wśród polskiej elity politycznej opinia, że Polska i Litwa złączone zostały unią poprzez akcesję lub inkorporację – koncept znany ówczesnym teoretykom – i w konsekwencji Wielkie Księstwo Litewskie stało się częścią królestwa, co potwierdzono w pierwszym punkcie unii horodelskiej z 1413 r., w którym użyto całej serii łacińskich synonimów informujących, że Litwa została inkorporowana i włączona do polskiego regnum (królestwa). Na wypadek jakichś wątpliwości powtórzono, że Jagiełło raz jeszcze inkorporuje i włącza je do królestwa.
Historycy często ignorują ten punkt aktu unii horodelskiej powołując się na fakt, że w innym miejscu dokumentu mowa jest o wyborze nowego wielkiego księcia po śmierci Witolda, co – jak sugerują – ma świadczyć, że litewska suwerenność i państwowość zostały zachowane. Ale, jak już wskazano, pojęcia „suwerenność” i „państwowość” we współczesnej postaci narodziły się później i w związku z tym są anachroniczne w odniesieniu do średniowiecza. Trafniejsze jest przyjęcie, że umieszczenie tego punktu w dokumencie było celowe i że jego znaczenie należy odczytywać dosłownie. Ważnym pytaniem jest za to, co rozumiano pod pojęciem „inkorporacja”, bowiem nigdzie nie zostało ono sprecyzowane, a jeśli już o tym mówiono, to używając niejednoznacznych sformułowań. Niektóre z łacińskich synonimów – włączając
w to przede wszystkim confederamus – pozwalają sądzić, że inkorporacja nie była równoznaczna z przekształceniem Litwy w jedną z prowincji unitarnego państwa polskiego. W akcie krewskim Jagiełło obiecał przyłączyć Litwę nie do polskiego regnum (królestwa), lecz do korony królestwa polskiego (corona regni poloniae), a więc nie do państwa terytorialnego, lecz podmiotu utożsamianego ze wspólnotą polityczną królestwa tworzoną przez jego obywateli. Najważniejsze spory pomiędzy Polską
a Witoldem, kuzynem Jagiełły, wcześniej jego rywalem, a od ostatniej dekady XIV w. de facto władcą Litwy, dotyczyły niezależnej polityki zagranicznej prowadzonej przez Witolda. W tej sytuacji, wobec nadchodzącego soboru
w Konstancji, ważne było podkreślenie, że unia zachuje jednolity front jako jedno regnum mające spójną politykę zagraniczną wyznaczaną przez Jagiełłę, dziedzicznego najwyższego księcia Litwy. Witold wiedział, że zarówno zwycięstwo na zakonem krzyżackim, jak
i realizacja jego ambitnej polityki dynastycznej na wschodzie nie byłyby możliwe bez pomocy Jagiełły i Polski, dlatego właśnie gotów był zaakceptować te sformułowania, tym bardziej że Jagiełło od samego początku wojny z zakonem nie zaniedbywał regularnych konsultacji z kuzynem i gotów był popierać jego zamiary na wschodzie.
Horodło było w takim samym stopniu dziełem Witolda, co Jagiełły, ale żaden z nich nie kierował się anachronicznymi koncepcjami suwerenności narodowej i państwowej, przez których pryzmat często się ich dziś osądza. Obaj byli politykami myślącymi w kategoriach dynastycznych i właśnie z tych powodów Witold w tym samym stopniu co Jagiełło był architektem unii horodelskiej. Nie domagał się niepodległości dla Litwy, był jedynie zwolennikiem innego modelu unii, która rzeczywiście była „separatystyczna” w tym sensie,
że Witold widział jej cel nie w podporządkowaniu Polsce tożsamości Litwy, lecz utrzymaniu jej przez zachowanie odrębności wielkiego księstwa w ramach unii. Związek polsko-litewski był dla Witolda unią aeque principaliter, w której obie strony mają równy status, a horodelską adopcję 47 rodów litewskich – wszystkie wybrał osobiście – traktował jako stworzenie zarodka litewskiej communitas regni mającej na celu zrównoważenie jej polskiego odpowiednika.
Zderzenie dwóch wizji: preferowanej przez Witolda braterskiej unii pomiędzy równymi partnerami, z polską wizją unii opartej na inkorporacji, która milcząco, a niekiedy jawnie zakładała podporządkowanie wielkiego księstwa Polsce, było przyczyną kolejnych polsko-litewskich konfrontacji: burzy wokół koronacji Witolda (1429–1430), elekcji na tron wielkoksiążęcy Świdrygiełły i Kazimierza Jagiellończyka, gdy Litwini postanowili wcielić w życie zagwarantowaną przez akt horodelski prerogatywę wyboru wielkiego księcia, podkreślając w ten sposób swój specjalny status w obrębie unii. To nie Litwini, lecz Polacy odmówili przewidzianych przez akt horodelski wspólnych konsultacji w latach 1430
i 1440, łamiąc w ten sposób traktat.

Od Mielnika do Lublina
Polacy również inspirowali się wizją braterskiej unii między ludami, a pojęcie to można znaleźć w pismach Jana Długosza i to mimo jego lekceważącego stosunku do Litwinów. Zdawano sobie sprawę, że stawianie w stosunkach z Litwinami na ostrzu noża kwestii inkorporacji może doprowadzić do całkowitego zerwania unii. Powracające przez cały XV w. dyskusje nie doprowadziły jednak do uzgodnienia formuły zadowalającej obie strony. Unia mielnicka była najbliżej przełamania impasu, ale nigdy nie weszła w życie. Inkorporacyjny model związku między obu państwami leżał u podstaw żądań ruchu egzekucyjnego domagającego się w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XVI w. realizacji postanowień unii, ale lekceważąca sugestia kanclerza wielkiego koronnego Walentego Dembińskiego na sejmie warszawskim 1563–1564, że Litwa jako prowincja jednolitego państwa polskiego powinna odtąd nazywać się Nowa Polska, jedynie rozeźliła Litwinów. Jak ujął to zgryźliwie Mikołaj Radziwiłł „Czarny”, on również pragnął wzmocnienia unii, ale nie na tych warunkach.
Dopiero wpływ myśli republikańskiej pozwolił na wypracowanie wspólnych ram opartych na wizji braterskiej unii. W dokumencie mielnickim mówiono, że Królestwo Polskie i Wielkie Księstwo Litewskie utworzyły jedno ciało, by stać się jednym narodem (gens) i jednym ludem (populus), ale natura owego ciała pominięta została milczeniem. Z kolei idea jednego narodu mogła być interpretowana w ten sposób, że Litwini po prostu staną się Polakami. W przeformułowanym w marcu 1569 r. fragmencie aktu mielnickiego utrzymano koncepcję wspólnego ciała politycznego, ale w odróżnieniu od wcześniejszych zapisów uznano odrębność dwóch narodów, a odwołując się do republikańskiego pojęcia lud (populus) zasugerowano, że stworzą one wspólnotę polityczną unitarnej Rzeczypospolitej.
Koncepcja zjednoczonej Rzeczypospolitej pozostawiała przestrzeń dla istnienia dwóch państw. Zmiana punktów odniesienia pozwoliła więc w pełni uznać status Litwy jako odrębnego i równego w związku państwa, a jednocześnie stworzyła silną podstawę, która pozwoliła utrzymać unię aż do 1795 r. Koncepcja ta stała się również źródłem rewolucji ustrojowej, która dokonała się po śmierci Zygmunta Augusta w 1572 r.
Zachowanie atrybutów państwowości – odrębnych ministerstw, armii, prawa i sądownictwa oraz urzędów dała namacalne dowody równego statusu, którego Litwini domagali się od tak dawna. Formuła ta sprawdziła się w praktyce, zapewniając nieprzerwane istnienie jednej z najdłużej w dziejach funkcjonujących unii.

Robert I. Frost
Profesor Uniwersytetu w Aberdeen, zajmuje się historią regionu bałtyckiego,
a szczególnie dziejami Rzeczypospolitej. Opublikował m.in. The Oxford History of Poland and Lithuania, vol. 1: The Making of Polish-Lithuanian Union, 1385–1569 (2015).

One thought on “Lublin

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: