Tadeusz Kościuszko w amerykańskiej pamięci historycznej

James S. Pula

Francuski socjolog Maurice Halbwachs uważał, że pamięć można przywołać tylko w kontekście społecznym w obrębie, którego powstała. Twierdził, że jednostki należą do wielu różnych grup społecznych – takich jak naród, religia i rodzina – i to właśnie dzięki wspólnym strukturom społecznym następuje interaktywny proces pamiętania i interpretacji.

Tadeusz Kościuszko, mal. Benjamin West. To m.in. dzięki portretom namalowanym przez Westa i Johna Trumbulla utrwaliła się w USA pamięć o Kościuszce, fot. Wikimedia Commons

Halbwachs wyróżniał dwie formy pamięci. „Pamięć zbiorowa” istnieje w ramach grupy społecznej w określonym czasie i miejscu. Utrzymuje się dopóty dopóki żyją ludzie mający bezpośrednią wiedzę na temat wydarzeń, dzielą się nią z innymi i rozumieją wzajemnie w ramach tej samej struktury mentalnej. O „pamięci historycznej” można mówić wówczas, gdy pierwotne więzy w obrębie środowiska społecznego już nie istnieją. Pamięć historyczna to wspomnienie przeszłości, która już nie istnieje jako pamięć zbiorowa. Jest to więc różnica między pamięcią żywą a pamięcią zrekonstruowaną. Nie ulega wątpliwości, że uznanie, jakie spotkało Tadeusza Kościuszkę pod koniec rewolucji amerykańskiej, było wynikiem pamięci zbiorowej, doświadczeń tych, którzy go znali, służyli wraz z nim w armii i byli świadomi jego licznych osiągnięć.
Kościuszko w oczach swoich towarzyszy był nie tylko doskonałym inżynierem, ale także osobą odznaczającą się uprzejmością względem innych, w tym biednych i niewolników z południa. Naturalnie podkreślano przede wszystkim jego osiągnięcia wojskowe. Horatio Gates, jego dowódca spod Saratogi, przypisał to kluczowe zwycięstwo umiejętnościom inżynieryjnym Kościuszki. Gen. John Armstrong powiedział, że Kościuszko umocnił fortyfikacje w West Point w taki sposób, że onieśmieliły one wroga na tyle, by odwieść go od pokusy zdobycia tej wyżyny. Nathanael Greene, pod którego dowództwem Kościuszko walczył w Karolinie Północnej i Południowej oświadczył, że nic nie jest w stanie przewyższyć jego gorliwości w służbie publicznej ani też nic nie okazało się bardziej przydatne niż jego uwaga, czujność i pomysłowość. Pułkownik Otho Williams, kolejny znajomy z Karoliny, nazwał Polaka prawdziwym dżentelmenem wyróżniającym się gorliwością, wytrwałością i stanowczością.
Wiele mówiący jest fakt, że Jerzy Waszyngton, pod którym Kościuszko nie służył bezpośrednio podczas wojny, zaprosił Polaka na specjalny obiad, który wydał po zakończeniu wojny dla swych podwładnych we Fraunces Tavern w Nowym Jorku. Podczas uroczystości zdjął z palca pierścień i podarował go Kościuszce na znak szacunku dla jego wojennych osiągnięć inżynieryjnych. Polak był też jednym z pierwszych członków Towarzystwa Cyncynatów, które skupiało oficerów, weteranów wojny o niepodległość USA. Wszystkie te zaszczyty odzwierciedlały jego osiągnięcia w czasie wojny, a nadane mu zostały przez ludzi, którzy osobiście doświadczyli jak ważny był jego wkład w dzieło uzyskania niepodległości przez Stany Zjednoczone.
W 1797 r. Kościuszko przybył po raz drugi do USA, będąc już osobą cieszącą się międzynarodowym uznaniem ze względu na swe przywództwo w insurekcji kościuszkowskiej. W Filadelfii został radośnie przywitany przez ludzi świadomych jego służby podczas wojny o niepodległość, a także ożywionych jego inspirującymi opowieściami o heroicznej próbie obrony niepodległości w ojczyźnie. Były prezydent Jerzy Waszyngton zaprosił go, pisząc: nikt nie ma większego szacunku dla Twego charakteru niż ja. Prezydent John Adams żywił nadzieję, że będzie miał przyjemność spotkać Polaka. Emocje ujawniające się w tych wypowiedziach były wyrazem pamięci zbiorowej. Rewolucja amerykańska zakończyła się zaledwie 14 lat wcześniej. Wiele osób znających osobiście Kościuszkę nadal żyło. William Henry Harrison, wybrany później prezydentem, informując o śmierci Kościuszki Izbę Reprezentantów 20 stycznia 1818 r. nazwał Polaka męczennikiem wolności. „Pokolenie rewolucji” pamiętało przede wszystkim o zasługach Kościuszki dla niepodległości USA, ale też miało świadomość, że był obrońcą wolności nie tylko na amerykańskiej ziemi.

Od pamięci żywej do pamięci rekonstruowanej
Pod koniec lat dwudziestych XIX w. postać Kościuszki, pamięć o nim i jego czynach w Stanach Zjednoczonych przekształcił się w to, co Halbwachs określał terminem „pamięć historyczna”, czyli porozumienie co do tego, jak mają być zapamiętane wydarzenia, po tym, gdy wszystkich ich świadków zabrakło wśród żywych. Ten historyczny wizerunek początkowo ograniczał się do wojennych zasług Kościuszki. Pod koniec 1825 r. rektor Akademii Wojskowej Stanów Zjednoczonych w West Point utworzył komisję, która miała wybrać osobę godną uhonorowania pierwszym pomnikiem wzniesionym na terenie Akademii. Komisja złożona z pięciu kadetów szybko postanowiła, że ten wyjątkowy zaszczyt należy przyznać Tadeuszowi Kościuszce. Odsłonięcie pomnika w 1828 r. było wydarzeniem, które przyciągnęło zainteresowanie prasy, przyczyniając się do wzmocnienia pamięci o Kościuszce jako o dowódcy. John Trumbull, główny artysta rewolucji amerykańskiej, włączył Kościuszkę do panteonu wybitnych osób, których portrety namalował. Benjamin West, inny wybitny artysta owej epoki, odwiedził Kościuszkę osobiście, aby zobaczyć osobiście sławną osobę, której konterfekt właśnie malował. Obrazy uznawanych za wybitnych twórców Trumbulla i Westa przyczyniły się do utrwalenia pamięci o Kościuszce. Niedługo potem, w 1857 r., Kongres Stanów Zjednoczonych nabył marmurowe popiersie Kościuszki do stałej ekspozycji w budynku Kapitolu. Wszystkie te zaszczyty skupiały się bezpośrednio na uczestnictwie Polaka w rewolucji amerykańskiej i służyły przekazaniu tej pamięci późniejszym pokoleniom.
Ważnym czynnikiem wpływającym na ewolucję pamięci historycznej o Kościuszce była literatura popularna. Samuel Lorenzo Knapp pisał o nim w powieści Polscy wodzowie: powieść historyczna (1832), w której zgodnie z oświeceniową tradycją przedstawił Kościuszkę jako bojownika o prawa człowieka. Knapp podążył tym tropem również w 1838 r. w Opowieściach z Ogrodu Kościuszki, których akcja rozgrywa się na wysuniętym klifie w West Point, na który polski inżynier poszedł medytować podczas pracy nad fortyfikacjami. Odniesienia do Kościuszki w amerykańskiej literaturze były tak powszechne w pierwszych dekadach XIX wieku, że badacz Francis E. Zapatka nazwał je powtarzającym się motywem literackim. Nie ulega wątpliwości, że najważniejszym z tych dzieł była wydana w 1803 r. powieść angielskiej pisarki Jane Porter Tadeusz z Warszawy (Thaddeus of Warsaw),
wznawiana wielokrotnie i przetłumaczona na francuski oraz niemiecki. Choć bohater był tylko wzorowany na Kościuszce, czytelnicy amerykańscy odbierali go po prostu jako Kościuszkę.
W rezultacie amerykańska pamięć historyczna o nim przybrała specyficzną formę, nie była wyłącznie uhonorowaniem jednego człowieka, lecz jego godne podziwu cechy zostały uogólnione, stając się, wedle słów historyka Josepha Wieczerzaka sentymentalnym dziedzictwem Polski. Z tego właśnie powodu w czasie powstania listopadowego prawie nie było dnia bez jakiejś sympatycznej wzmianki o Polsce w artykułach prasowych. W dużej części ta manifestacja sympatii do Polski miała oparcie w pamięci historycznej o Kościuszce jako przyjacielu wolności.

Kościuszko i abolicjonizm
W latach 1820–1860 amerykańska polityka w coraz większym stopniu obracać się zaczęła wokół kwestii niewolnictwa i abolicjonizmu. To właśnie wówczas częścią amerykańskiej pamięci historycznej stał się słynny testament Kościuszki, w którym dysponent ofiarował swe amerykańskie aktywa na wykupienie pewnej liczby niewolników i zapewnienie im wykształcenia. Dla ówczesnych mówców, dziennikarzy i pisarzy Kościuszko stał się w ten sposób symbolem wolności. Jak dowiedli Gary Nash i Graham Hodges w książce Przyjaciele Wolności: Thomas Jefferson, Tadeusz Kościuszko i Agrippa Hull (Friends of Liberty: Thomas Jefferson, Tadeusz Kosciuszko, and Agrippa Hull), pierwsza wzmianka o testamencie Kościuszki w amerykańskiej prasie pochodzi z 1822 r. O dokumencie wspominał nie tylko słynny przywódca ruchu abolicyjnego William Lloyd Garrison. Jak wskazał Hodges, informacja ta pojawiała się również w gazetach kierowanych do Afroamerykanów, w tym w głośnym organie abolicjonistów The North Star redagowanym przez Fredericka Douglassa oraz w książce Williama C. Nella Kolorowi Patrioci Rewolucji Amerykańskiej (Colored Patriots of the American Revolution, 1855). Wszyscy cytowani autorzy przypisywali Kościuszce chęć zniesienia niewolnictwa. Afroamerykańskie czasopisma kultywowały pamięć o Kościuszce również po wojnie secesyjnej, często łącząc go z Abrahamem Lincolnem i traktując ich wspólnie jako bohaterów walki z niesprawiedliwością rasową. Kiedy w 1910 r. w Waszyngtonie odsłonięto pomnik Kościuszki, jedna z afroamerykańskich gazet wezwała swych czytelników do zdjęcia kapeluszy w geście szacunku dla pomnika Kościuszki. Tym samym, na początku XX w. pamięć historyczna o Kościuszce w Stanach Zjednoczonych obejmowała już nie tylko jego zasługi w czasie rewolucji amerykańskiej, ale przypisywała mu również obronę wolności ojczyzny
i wolę zniesienia niewolnictwa.

Epoka masowej imigracji
Początek masowej imigracji z Europy Południowej i Wschodniej do Stanów Zjednoczonych przypadł na lata siedemdziesiąte XIX w. Nowi przybysze próbowali zaprezentować się jako „prawdziwi Amerykanie” poprzez odwołanie się do wcześniejszych przybyszów. Dla Polaków oczywistym wyborem był Kościuszko. Na początku XX w. zaczęto więc stawiać mu liczne pomniki finansowane głównie przez polskich Amerykanów. Ich funkcja była podwójna: budowały grupową dumę i informowały opinię publiczną o obecności Polaków w historii Stanów Zjednoczonych. W prawie każdym przypadku bohatera przedstawiano w mundurze Armii Kontynentalnej, wzmacniając wśród amerykańskiej publiczności pamięć o Kościuszce jako bohaterze rewolucji amerykańskiej.
Wartość Kościuszki jako historycznego symbolu łączącego Polskę i Stany Zjednoczone osiągnęła apogeum po wybuchu pierwszej wojny światowej, podczas której odwoływała się do niego zarówno Polonia amerykańska, jak i rząd Stanów Zjednoczonych. Pianista i mąż stanu Ignacy Jan Paderewski niezmiennie kończył swoje przemówienia o sprawie polskiej żarliwym apelem, aby jego amerykańska widownia pamiętała, że Polska wysłała Kościuszkę do walki o wolność Ameryki, więc teraz nadszedł moment, aby Ameryka poparła wolność Polski. Wkrótce ta symbolika przybrała formę graficzną i pojawiła się na plakatach zachęcających do wstępowania do armii polskiej. W tym samym czasie plakaty publikowane przez US Food Administration przedstawiały Kościuszkę w polskim stroju wzywającego Amerykanów do konserwowania żywności, abyśmy mogli wspierać naszych braci walczących w sojuszniczych armiach. Apele pojawiające się w gazetach, zachęcające polskich Amerykanów do nabywania obligacji Liberty Bonds, wstępowania do wojska i wspierania na różne inne sposoby wysiłku wojennego Stanów Zjednoczonych i aliantów często odwoływały się do pamięci o Kościuszce.

Rocznice niepodległości
Obchody 150. rocznicy Deklaracji Niepodległości w 1926 r. wzbudziły nową falę zainteresowania amerykańską rewolucją. Jednym z elementów upamiętnienia był Dzień Kościuszki obchodzony 18 października 1926 r. W komitecie organizacyjnym uroczystości, która odbyła się w Waszyngtonie zasiadły wybitne postacie, w tym dwóch byłych sekretarzy stanu, przyszły przewodniczący Sądu Najwyższego Stanów Zjednoczonych, jeden z senatorów i prezeska Stowarzyszenia Córek Rewolucji Amerykańskiej. Podsekretarz stanu Joseph C. Grew wygłosił przemówienie zatytułowane Kościuszko żywy, w którym stwierdził, że nie ma takiego Amerykanina, który słysząc nazwisko Kościuszko nie odczuwałby głębokiej wdzięczności za jego nieocenione zasługi dla tego kraju. Warto zwrócić uwagę na dwie znamienne okoliczności. Obchody zostały zorganizowane niemal wyłącznie przez osoby niemające polskich korzeni, a więc odzwierciedlały prawdziwe uczucia wdzięcznego narodu za usługi człowieka, którego w ten sposób upamiętniano. Ponadto nie koncentrowano się wyłącznie na roli Kościuszki w rewolucji amerykańskiej, bowiem w programie znalazły się m.in. przemówienia Duch Kościuszki w edukacji międzynarodowej i Kościuszko jako pionier w uwolnieniu amerykańskich niewolników. To ostatnie wygłosił dr Emmet J. Scott, sekretarz wybitnego afroamerykańskiego przywódcy Bookera T. Washingtona.
Ten publiczny hołd po raz kolejny został złożony Polakowi nie tylko jako bohaterowi amerykańskiej rewolucji, ale także bojownikowi w walce o sprawiedliwość dla wszystkich.

W wieku XX
Rozwój nowoczesnego ruchu na rzecz praw człowieka po drugiej wojnie światowej spowodował, że w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych wielokrotnie przypominano o testamencie Kościuszki i jego woli wyzwolenia niewolników. Jak wykazał historyk Graham Hodges, afroamerykańskie gazety wielokrotnie informowały swych czytelników
o hojności i humanitaryzmie Kościuszki, który stał się wzorem do naśladowania dla innych.
Obchody 200-lecia niepodległości USA w latach siedemdziesiątych ponownie stały się okazją do przywołania pamięci historycznej o Kościuszce. Dom, w którym mieszkał
w Filadelfii podniesiono do rangi miejsca pamięci narodowej w 1972 r. Ernest Cuneo w bardzo popularnym artykule opublikowanym na łamach „The Saturday Evening Post” nazwał Polaka mistrzowskim umysłem wojskowym rewolucji amerykańskiej. Była to jedna z wielu pochlebnych analiz roli Kościuszki jako wojskowego. Inne publikacje, które dotarły do szerokiego grona amerykańskich czytelników, to m.in. Tadeusz Kościuszko, Bohater Dwóch Światów (Tadeusz Kosciuszko, Hero of Two Worlds) Roberta Szymczaka, Jefferson i Kościuszko: Przyjaciele Wolności i Człowieka (Jefferson and Kosciuszko: Friends of Liberty and of Man) Edwarda Alexandra oraz Tadeusz Kościuszko i Czarne Połączenie (Tadeusz Kosciuszko and the Black Connection) E.P. Kulawca. Same tytuły dowodzą, że te prace nie dotyczyły wyłącznie kariery wojskowej ich bohatera, ale również jego walki o wolność i równość społeczną zarówno w Ameryce Północnej, jak i w Europie. Jednak mimo oficjalnych odznaczeń, pomników i obchodów, próżno szukać nazwiska Kościuszki w standardowych podręcznikach historii Stanów Zjednoczonych.
Pisząc w przeddzień 200-lecia niepodległości, Arnold Whitridge stwierdził, że Tadeusz Kościuszko jest jednym z nielicznych bojowników o amerykańską niepodległość, którego przeznaczeniem stała się większa rozpoznawalność w swoim własnym kraju niż w Ameryce. Amerykańskie podręczniki historii mają o nim niewiele do powiedzenia, a jednak jego nazwisko jest znane kolejnym pokoleniom dzieci w wieku szkolnym. W dużej mierze to, co powiedział w 1975 r. pozostaje prawdziwe 42 lata później. Chociaż nazwisko Kościuszki zniknęło z podręczników, dzieląc zresztą los wielu ważnych postaci z epoki rewolucji, to jednak w ostatnich latach pojawiło się na nowo, zwłaszcza wśród historyków wojskowości, którzy podkreślają jego zasługi dla Stanów Zjednoczonych i Polski, choć równie często wspomina się jego chęć wyzwolenia niewolników. Przykładem jest monografia Dawida Zabeckiego omawiająca działania wojskowe Kościuszki w Ameryce i Polsce, praca Donalda Gravesa analizująca napisany przez Kościuszkę dla armii USA podręcznik dla artylerii polowej oraz badania Matthew Lamothe’a działalności wojskowej Kościuszki w Polsce. Ważne dla kultywowania pamięci historycznej o Kościuszce są trzy ostatnie angielskojęzyczne biografie autorstwa Franka Kajenckiego, Alexa Storożyńskiego i mojego, a także praca o Kościuszce jako obrońcy wolności autorstwa Gary’ego Nasha i Grahama Hodgesa. Każdy z nich przyczynia się do umieszczenia pamięci o nim
w szerszym kontekście historycznym.
Na zachowanie pamięci o Kościuszce jako części amerykańskiego dziedzictwa historycznego mają wpływ liczne nazwy miejscowe, publikacje, obchody i co najmniej 22 pomniki oraz tablice pamiątkowe. Najbardziej znaczącym jest znakomity pomnik stojący naprzeciw Białego Domu w Waszyngtonie, Dywizjon Kościuszki, czyli organizacja kadetów Amerykańskiej Akademii Wojskowej służąca zachowaniu pamięci o swym patronie oraz coroczna konferencja kościuszkowska organizowana w West Point przez Antoniego Bajdka i Steve’a Olejasza.
Wobec zmienności interpretacji historii w czasie i w zależności od środowisk społecznych ciągłość pamięci historycznej o Kościuszce wydaje się niezwykła. Mimo różnych priorytetów
i zmieniających się interesów, Kościuszko jest pamiętany z pokolenia na pokolenie za swoją rolę jako dowódcy, konstruktora fortyfikacji w West Point, bohatera spod Saratogi i przyjaciela wielu spośród „Ojców Założycieli”. Ponadto Kościuszko jest archetypicznym przykładem bojownika o wolność, na którego Amerykanie entuzjastycznie się powoływali popierając polskie powstania XIX w. i przyjmując uchodźców. Wreszcie jest też Kościuszko uosobieniem humanitaryzmu, wrogiem niewolnictwa, zwolennikiem zniesienia poddaństwa i przyjacielem uciskanych. Wszystkie te wizerunki zostały zwięźle podsumowane przez jego bliskiego przyjaciela Thomasa Jeffersona, który powiedział dawno temu, że Kościuszko był najczystszym synem wolności spośród wszystkich, których znałem i to tej wolności, który ma dotrzeć do wszystkich, nie tylko do wybranych lub tylko do bogatych.

James S. Pula
Profesor Purdue University North Central (USA), zajmuje się historią imigracji do USA i dziejami polonii amerykańskiej. Napisał m.in. United we stand: the role of Polish workers in the New York Textile Strikes, 1912 and 1916 (1990), Thaddeus Kosciuszko: the purest son of liberty (1999), redaktor The Polish American Encyclopedia (2011).

One thought on “Tadeusz Kościuszko w amerykańskiej pamięci historycznej

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: